Otworzyłem pierwszy rachunek, wpłaciłem środki i … codziennie sprawdzałem, jak pracują 😊 Aż mi się z...
Mój rok w Finax
Rok temu spełniłem swój zawodowy cel - rozpocząłem pracę w Finax. Z jednej strony, wciąż mogę uważać się za nowicjusza. Z drugiej, po takim czasie mogę dokonać ewaluacji. W tym artykule podzielę się więc swoimi doświadczeniami i zdradzę, co mnie tu sprowadziło. I jeśli obawiacie się, że będzie tylko o pozytywach, to... będzie. Co jeszcze można napisać o pracy, którą można podsumować jednym słowem - praca marzeń?
Do Finax dołączyłem w maju 2022 roku jako Dyrektor Marketingu. Zanim jednak przejdę do tego, jak się tu znalazłem i co mnie czeka, opiszę moją dotychczasową ścieżkę kariery. Jest bezpośrednio związana z moją decyzją o podjęciu pracy w Finax (nie będę wymieniał konkretnych nazw firm, ale każdy zainteresowany może je łatwo znaleźć np. na moim profilu na LinkedIn).
Na drodze do fintechu
Karierę zawodową rozpocząłem po studiach jako marketingowiec w nieistniejącej już agencji PR. Zajmowałem się klientami, do których należały m. in. towarzystwa emerytalne i uczestniczyłem w ministerialnej kampanii informacyjnej na temat drugiego filaru emerytalnego.
To doświadczenie w komunikacji usług finansowych otworzyło mi potem drzwi do jednej z 3 największych firm ubezpieczeniowych na Słowacjik(tóra też już nie istnieje pod swoją dawną nazwą - połączyła się z inną i dokonała rebrandingu). Tak przeszedłem z PR do marketingu, a wspomniany rebranding był bardzo istotnym doświadczeniem dla dalszych losów mojej kariery.
Trzy lata doświadczenia na stanowisku marketingowca pomogły mi wylądować na podobnym stanowisku w banku. I tu dochodzimy do Finax, a raczej mojego zainteresowania startupami finansowo-technologicznymi i inwestowaniem.
Zainteresowanie to rozbudził mój ówczesny szef, który wprowadził mnie w świat fintechu i zapoznał z amerykańskimi robo-doradcami, takimi jak Betterment czy Wealthfront. Mogło to być około 2012 roku, a naszym marzeniem było wprowadzenie łatwego, uczciwego i dostępnego dla wszystkich inwestowania poprzez kanały cyfrowe dla naszych słowackich klientów.
Nie udało nam się, ale kilka lat później, zainspirowani tymi samymi przykładami, Ďuri Hrbatý i Rado Kasík wprowadzili do Europy Środkowej jednego z pierwszych robo-doradców Finax. Ale nie uprzedzajmy faktów...
Nasz plan słowackiego robo-doradcy zszedł na dalszy plan, ponieważ pojawiła się inna wielka okazja, a było nią uruchomienie pierwszego słowackiego banku, który byłby "digital-only" o z "mobile-first", czyli dostępny wyłącznie online, z naciskiem na rozwój aplikacji mobilnej. Był rok 2015.
Pierwszy mobilny bank
Pozwólcie, że zatrzymam się na chwilę w tym miejscu. To było moje oczko w głowie, największy kamień milowy w mojej dotychczasowej karierze. Był wyjątkowy nie tylko dlatego, że mieliśmy za zadanie zbudować zupełnie nową markę, która przyniesie małą rewolucję w słowackiej bankowości, ale również dlatego, że działaliśmy jako wewnętrzny startup w dużej firmie.
Zaczęliśmy od trzyosobowego zespołu, który stopniowo się powiększał. Rekrutowaliśmy świetnych ekspertów z wewnątrz i spoza banku. Działaliśmy pod tajną nazwą, z własną kulturą korporacyjną. Mając za zadanie wstrząsnąć bankiem od środka, czuliśmy się jak piraci.
To była świetna okazja dla marketera, żeby zaszaleć. N, chodziło tylko o stworzenie nowej marki od podstaw. Udało nam się wdrożyć wiele rzeczy, które wcześniej były niespotykane. Na przykład uruchomienie banku w wersji beta tylko dla fanów, działanie bez żadnych papierowych dokumentów, logowanie się do aplikacji za pomocą emotikonów (co jest nie tylko fajne, ale i bezpieczniejsze niż PIN 😎), możliwość wybrania bardziej nieformalnego sposobu interakcji (zdecydowana większość klientów faktycznie go wybrała!), a następnie korzystania z niego nawet podczas rozmowy z operatorem, i wiele innych.
W ciągu kilku miesięcy od publicznego uruchomienia nowa marka stała się najchętniej wybieranym bankiem cyfrowym w kraju, a tradycyjne banki nagle znalazły się na billboardach konkurując o to, który z nich jest bardziej cyfrowy.
Ten okres był wspaniały, ale również bardzo wyczerpujący. Nowa marka wymagała ciągłej uwagi, której nie da się utrzymać przez dłuższy czas, więc kiedy zarząd zdecydował się na zmianę strategii, był to dla mnie również sygnał, że trzeba iść dalej.
Okazja pojawiła się w największej słowackiej firmie ubezpieczeniowej, która tworzyła zespół digital marketingu. Po pewnym czasie zdałem sobie jednak sprawę, że środowisko dużej korporacji nie jest dla mnie odpowiednie. Należę do typu ludzi, którzy chcą mieć możliwość kształtowania rzeczywistości, muszą widzieć, że ich praca pozostawiła ślad, przyniosła realne korzyści ludziom i poprawiła ich życie.
"Tylko w Finax"
W 2018 roku Rado i Ďuri założyli Finax i zaczęli po cichu pozyskiwać klientów. Na początku 2020 roku stałem się jednym z nich. Od momentu, gdy dowiedziałem się o Finax, stałem się wielkim fanem tej firmy. Nie tylko dlatego, że ktoś w końcu wprowadził na Słowacji usługę, której tak bardzo tu brakowało. Również dlatego, że w ich komunikacji można było wyczuć ten sam entuzjazm i szczerość, które podobały mi się, gdy tworzyłem komunikację nowego cyfrowego banku.
To był nie tylko rewolucyjny produkt. Jako marketer podziwiałem na przykład łatwość, z jaką tworzone są treści na blogach, w podcastach, na YouTube... Content marketing to obszar bliski mojemu sercu (uruchomiłem pierwszy na Słowacji portal dla jednego z banków). Ale jednocześnie w każdej firmie dużym wyzwaniem było uzyskanie wysokiej jakości treści od kolegów ekspertów, nie wspominając o kierownictwie. W Finax to się udaje. Kolejną kwestią, która zrobiła na mnie wrażenie, była naturalność i otwartość komunikacji. Jest to jedna z wielu rzeczy, które marketingowcy w branży usług finansowych wpisują w swoje wartości i strategie, ale utrzymanie tego stanu rzeczy w dłuższym okresie czasu jest zadaniem niezwykle trudnym.
Z tym wiąże się kolejna, prawdopodobnie najważniejsza cecha Finax, a mianowicie stawianie interesu klienta na pierwszym miejscu. Wiele firm tak się opisuje - niewiele z nich naprawdę tego przestrzega. Jednak z komunikacji Finax zawsze wynikało, że "klientocentryczność", to nie tylko puste frazesy.
I właśnie dlatego, gdy ktoś zapytał mnie wtedy, gdzie chciałbym pracować, odpowiedziałem, że tylko w Finax.
Szczęśliwy pracownik = szczęśliwy klient
Pewnego dnia, gdy nadszedł czas na zmianę, natknąłem się na reklamę serwisu z ogłoszeniami o pracę dla marketerów i kliknąłem na nią "dla zabawy". Ku mojemu zaskoczeniu, pojawiło się tam ogłoszenie o pracę dla Head of Marketing w Finax! Nie wahałem się ani chwili, napisałem maila od serca, w którym krótko streściłem niektóre z opisanych powyżej rzeczy. Okazało się, że udało mi się załapać w ostatniej chwili, bo kandydaci byli już wstępnie wybrani, a moi przyszli koledzy po prostu zapomnieli wyłączyć ogłoszenie...
Już wstępne rozmowy potwierdziły, że moje oczekiwania były słuszne. W pierwszej rundzie z Jurajem i Rado o dziwo więcej słuchałem niż mówiłem, a w kolejnej przygotowałem zadanie rekrutacyjne, które obroniłem przed moim przyszłym zespołem. To, że pracownicy wybierają swojego przyszłego szefa poprzez głosowanie nie jest czymś powszechnym, a pokazuje, że dla firmy ważny jest nie tylko klient, ale i pracownik. W końcu zadowolony pracownik to najlepszy klient.
Sympatia była obustronna, a mój pierwszy kontakt z pozostałymi przyszłymi współpracownikami miał miejsce na wyjeździe integracyjnym, na który zostałam zaproszony jeszcze przed rozpoczęciem pracy. Już tam poczułem, że jestem wśród swoich.
Tak jak marka Finax w niczym nie ustępuje, tak samo jej pracownicy. Oni naprawdę wierzą w swój produkt, kochają go i cieszą się z każdego sukcesu. Myślę, że każda firma chciałaby to mieć, ale szczerze mówiąc, nie doświadczyłem tego nigdzie indziej w takim stopniu, jak w Finax.
Jedną z rzeczy, których mi brakowało, był entuzjazm znany z pracy w startupach i możliwość obserwowania, jak coś rośnie na moich oczach. Kiedy dołączyłem do zespołu rok temu, Finax był jeszcze oficjalnie startupem. Dziś ma już 5 lat i w międzyczasie pozyskał kolejnych świetnych profesjonalistów, więc dawno nie jest już tak, że wszyscy robią wszystko - ale entuzjazm nie osłabł.
Dynamika pomiędzy wizjonerem Jurajem i pragmatykiem Rado to motor napędowy tej firmy. Podobna działała z resztą w najsłynniejszych tandemach znanych z biznesu czy sztuki, jak Jobs - Wozniak, Lennon - McCartney, Jagger - Richards... Ale Finax to nie tylko jego założyciele, dyrektorzy i twarze podcastów. Wspaniałe jest to, że każdy pracownik dokłada swoją cegiełkę do tego, aby firma szła do przodu.
Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że nie pisałbym takich odezw, gdybym sam w to nie wierzył. Moją rolą jako osoby odpowiedzialnej za marketing jest utrzymanie autentyczności i uczciwości Finax przy życiu, a dzięki temu artykułowi chciałem się również do tego przyczynić. Życzę Finax długiego życia i jeśli zdecydujesz się spróbować kariery w Finax, zdecydowanie polecam!
Zobacz też, co mówiłem na krakowskiej konferencji Invest Cuffs 2023, gdzie zdobyliśmy tytuł Produktu Inwestycyjnego roku: