Otworzyłem pierwszy rachunek, wpłaciłem środki i … codziennie sprawdzałem, jak pracują 😊 Aż mi się z...
5 porad, jak nie dać się zwieść reklamom
Z każdej strony nieustannie zasypują nas reklamy próbujące przekonać nas, że dany produkt jest najlepszy, a życie bez niego będzie śmiertelnie nudne. Sprawdźmy więc, jak raz na zawsze wyzbyć się pokusy emocjonalnych zakupów. Szczególnie w czasach rosnących cen trzymanie swoich wydatków w ryzach jest konieczne, by utrzymać budżet rodzinny pod kontrolą.
Zasada dwóch dni
Większość z nas dobrze zna to uczucie - widzimy reklamę nowego produktu, a w głowie natychmiast pojawia się myśl: "koniecznie muszę tego spróbować". Nieważne, czy chodzi o nowy gadżet, który w cudowny sposób pozwoli nam zaoszczędzić czas i odmieni nasze życie, czy też o kosmetyk obiecujący natychmiastowe odmłodzenie.
Pewnie każdy z nas jest w stanie przypomnieć sobie kilka rzeczy, które kupił, mając nadzieję, że spełnią jego oczekiwania: nowy samochód, telefon czy inne urządzenie, modne ubranie, subskrypcja jakiejś usługi czy wyposażenie mieszkania. Zrealizowane zamówienia, opłacone produkty i oczekiwanie na przesyłkę bywają uzależniające.
Ile z tych rzeczy leży obecnie w kącie, zostało oddanych, sprzedanych, albo wylądowało prosto w koszu? Czy byłbyś w stanie policzyć, ile pieniędzy uciekło w ten sposób z Twojego konta na przestrzeni lat?
Gdy w grę wchodzą zakupy emocjonalne, pomaga zasada dwóch dni. Jeśli kusi Cię nowa reklama, zanim jej ulegniesz, odczekaj co najmniej dwie doby. Twój entuzjazm z dużym prawdopodobieństwem zdąży do tej pory wygasnąć.
Dwa dni to optymalny czas, aby mieć pewność, że decyzja o zakupie nie będzie podjęta pod wpływem emocji. W tym czasie możesz nawet zapomnieć, że chciałeś coś kupić. Jeśli tak się nie stanie, a Twoje pragnienie będzie się utrzymywać, zastosuj się do kolejnych zasad, aby Twoja satysfakcja nie wyparowała po kolejnych kilku dniach.
Czy ten produkt jest mi naprawdę potrzebny?
Zasada dwóch dni daje również czas na zastanowienie się, czy dany produkt lub usługa są nam potrzebne. Jako emocjonalne istoty często ulegamy obietnicom sprzedawców i dokonujemy zakupów, których później żałujemy.
Z tego powodu przed każdym zakupem warto zadać sobie pytanie: "Czy naprawdę tego potrzebuję?". Zastanów się, jak często będziesz używać danego przedmiotu. To pytanie może dotyczyć zwłaszcza odzieży, akcesoriów i gadżetów. Jeśli jedynym powodem zakupu nowej sukienki jest chęć wystąpienia w niej na jednej imprezie, to nie jest to racjonalny zakup. Podobnie w przypadku najnowszej wersji sprzętu, którego poprzednią wersję kupiłeś niedawno i w zupełności spełnia Twoje wymagania.
Każdy z nas wie, gdzie tkwi nasza własna największa słabość. Zadając sobie właściwe pytania i zastanawiając się przez kilka minut przed zakupem, można uniknąć zakupów, które trafiają do kosza lub na platformę z używanymi rzeczami za ułamek ceny zakupu.
Research przede wszystkim
W życiu zdarzają się sytuacje, w których po prostu trzeba kupić nowe rzeczy. Kiedy zepsuje Ci się pralka, nie ma co dyskutować, czy jest Ci naprawdę potrzebna, czy tylko chcesz ją mieć. W tym przypadku również warto jednak mieć na uwadze marketingowe triki. Nie musisz kupować pierwszej pralki, na którą natkniesz się w reklamie.
Przed zakupem podobnego sprzętu należy zrobić rozeznanie. W dzisiejszych czasach wiele różnych sklepów i e-sklepów sprzedaje te same produkty, ale po różnych cenach. Dobrym pomysłem jest także sprawdzenie opinii osób, które już kupiły dany produkt. Dzięki ich ocenom często można się przekonać, że nie wszystko jest tak doskonałe, jak się wydaje na pierwszy rzut oka lub jak sugeruje cena.
Czasami nawet tańsze modele mogą spełnić wszystkie Twoje potrzeby, a klienci bywają z nich bardziej zadowoleni niż z tych najnowszych. Skorzystaj z porównywarek internetowych, gdzie znajdziesz przejrzystą listę produktów wraz z ocenami i porównaniem cen w różnych sklepach.
Jeśli Twoja sytuacja finansowa nie pozwala Ci na zakup nowych przedmiotów, warto zerknąć na rynek przedmiotów używanych. Często można tam znaleźć nowe egzemplarze, których właściciele zdali sobie sprawę, że właściwie wcale ich nie potrzebują lub po prostu ich nie polubili. Podobnie jak w przypadku bezpośrednich zakupów w sklepie lub e-sklepie, należy uważać na próby oszustwa.
Taniej kupić nową rzecz?
W dobie konsumpcjonizmu często spotykam się z opinią, że taniej jest kupić nowy przedmiot niż naprawić stary. I nie chodzi tu tylko o same naprawy. Spotkałam się również z opinią, że za nową drukarkę kolorową zapłacimy mniej niż za wymienne wkłady do niej.
Zanim zaczniemy porównywać dostępne na rynku produkty, chcąc znaleźć najlepszy dla nas model, skonsultujmy się z ekspertem i sprawdźmy, czy nie bardziej opłaca się skorzystać z usług warsztatu, który naprawi dla nas ten, który już mamy.
Wielu z Was ma całkiem niezłe zdolności manualne. Być może wystarczy przejrzeć kilka poradników, obejrzeć instruktaż na YouTube, zamówić nową uszczelkę, i w ciągu kilku dni naprawić wspomnianą pralkę nawet za kilkanaście czy kilkadziesiąt złotych. Co więcej, pomożecie w ten sposób nie tylko swojemu portfelowi, ale także środowisku.
Oczywiście, zdarzają się sytuacje, w których nie da się już naprawić danego przedmiotu. Wówczas wciąż możemy jednak spróbować kupić produkt z drugiej ręki. Ten sposób pozwala zaoszczędzić setki złotych.
Wygoda i lenistwo ograniczają nas do tego stopnia, że często automatycznie sięgamy po nowe produkty, zamiast poświęcić kilka minut na zastanowienie się i spróbować zrobić coś dla naszego budżetu.
To zrozumiałe, że nie wyobrażamy sobie tygodnia bez pralki (zwłaszcza rodziny z dziećmi!). Ale czy to naprawdę aż tak długi okres? Kiedyś wszystkie tkaniny były prane wyłącznie ręcznie. Na szczęście, czasy poszły do przodu, ale jestem przekonana, że tydzień czy dwa bez takiego luksusu nie są nierealne.
Ale przecież była promocja!
Emocjonalne zakupy często usprawiedliwiamy mówiąc, że to na promocji i tak naprawdę kupując dany przedmiot, zaoszczędziliśmy pieniądze. Jeśli kupisz nowy telewizor, którego cena została obniżona z 4000 do 2400 złotych, ale wcale go nie potrzebujesz, to tak naprawdę wcale nie zaoszczędziłeś 1600 złotych.
Nadal wydałeś 2400 zł. A to pieniądze, które mógłbyś zainwestować, aby w przyszłości zamiast telewizora móc kupić na przykład nowy samochód, kiedy ten będzie Ci potrzebny. Albo zapewnić sobie godziwą emeryturę.
Różne promocje i kampanie mają na celu przekonanie nas, że jeśli nie kupimy danego towaru teraz, to już nigdy nie znajdziemy go w tak korzystnej cenie. Należy jednak pamiętać, że przeceny towarów często wynikają z tego, że są one eliminowane z oferty, co oznacza, że są to ostatnie sztuki na magazynie lub inni klienci nie są nimi zainteresowani. Najczęściej można bez nich żyć.
Jeśli masz w zwyczaju emocjonalne zakupy, prawdopodobnie z dnia na dzień nie wyzbędziesz się tego nawyku. Jeżeli jednak postarasz się pamiętać o tych kilku zasadach i przed dokonaniem zakupów zastanowisz się, czy rzeczywiście mają one sens, możesz zaoszczędzić setki złotych rocznie. Stopniowo będziesz stawać się coraz ostrożniejszy i nie będziesz tak łatwo dawać się skusić podstępnym sztuczkom marketingowym różnych firm.