Otworzyłem pierwszy rachunek, wpłaciłem środki i … codziennie sprawdzałem, jak pracują 😊 Aż mi się z...
Moja pierwsza finansowa lektura, czyli bajki dla dzieci wczesnoszkolnych
Literatura o finansach dla dzieci staje się nie tylko coraz bardziej popularna, ale też różnorodna. W tym tekście skupimy się więc na pozycjach dla dzieci rozpoczynających szkolną edukację. Świeżo wypracowana umiejętność czytania może stanowić świetny pretekst, by zaproponować im pierwsze książki edukacyjne do samodzielnej lektury.
Książki dla dzieci w wieku szkolnym różnią się formą przekazu i ilością grafiki, która niewątpliwie go uatrakcyjnia. Z tego względu książki można podzielić na takie, w których przekaz graficzny jest dominujący (np. komiksy), znaczący lub znikomy. W tym aspekcie podręczniki szkolne nie zawsze są atrakcyjną lekturą. Antidotum na to może być właśnie literatura popularna, która w zakresie ekonomii i finansów dla starszych dzieci jest bardzo bogata (naprawdę! 😊).
Poprzednio na blogu Finax pisałam o finansowych lekturach, które warto czytać przedszkolakom. W tym materiale skupię się na wybranych, moim – bardzo subiektywnym – zdaniem najciekawszych pozycjach dedykowanych grupie wiekowej 7+.
„Smerf Finansista”
Wśród pozycji z dominującym przekazem graficznym - czyli komiksowych - moją uwagę przykuła książeczka z serii przygód Smerfów (tak, tak… wszystkim doskonale znanych z bajki) pt. „Smerf Finansista”. Ten bohater nie występował w filmowej kreskówce, ale w wersji książkowej i owszem. Historia opowiada, jak wprowadzenie pieniądza w sielskie życie Smerfów skomplikowało ich relacje. To opowieść o tym, że pieniądze szczęścia nie dają. Z perspektywy bohaterów wniosek jest zaś tak:
„(Pieniądze) zostały wymyślone PRZEZ ludzi DLA ludzi, a to co jest dobre dla nich, nie musi być dobre dla (…) Smerfów.”
Czy rzeczywiście pieniądze są dobre dla ludzi? To osobne pytanie. Tu nie znajdziemy jednak na nie odpowiedzi. Lektura stanowi za to świetny punkt wyjścia, by podyskutować o tym z własnym dzieckiem.
„Zaskórniaki i inne dziwadła z krainy portfela”
Duży udział elementów graficznych w książce sprawia, że staje się ona o wiele przyjemniejsza w odbiorze, a dziecko nie męczy się podczas lektury. I tak właśnie dzieje się w przypadku pozycji „Zaskórniaki i inne dziwadła z krainy portfela” autorstwa G. Kasdepke, wzbogaconej ilustracjami D. de Latour. Bohaterami historii z ekonomią i finansami w tle są Pan Rysio, Dozorca, Bileter i Praktykantka.
Ich przygody pozwalają dowiedzieć się - niejako przy okazji - czym są inwestycje, piramidy finansowe, zyski, akcje, spekulacje i wiele innych pojęć czy zjawisk. Czynione to jest w zabawny i zupełnie nieszablonowy sposób, wplatając pojęcia w dość abstrakcyjne historie bohaterów i różnych dziwadeł, a ilustracje są integralnym ich elementem. Dzieci to lubią, bo to pobudza ich wyobraźnię.
Każda historyjka kończy się wyjaśnieniem kluczowego dla niej pojęcia. Nie są to jednak typowo podręcznikowe definicje, lecz wyjaśnienia, które trafią do bardzo młodego odbiorcy.
Chociaż nie ma tutaj głównej myśli przewodniej, to można wyciągnąć wniosek, że ekonomia i finanse są wszechobecne i na pewno nie są aż takie straszne 😉
Seria „Johnny Profit”
Kolejne książki, choć opatrzone ilustracjami, w większym stopniu skupiają się na przekazie pisanym. Jedną z nich jest historia Johnny’ego Profita autorstwa M. Malgeri opisana w dwóch częściach – „Johnny Profit” oraz „Złoto Johnny’ego”.
Bohaterem tej serii jest Johnny, niemal stuletni mężczyzna, który wraz z rodziną przybywa na planetę Kimor. Tam poznaje Bena, któremu przekazuje swoje doświadczenie. Uczy tego, jak dzięki wymianie można rozwijać siebie i swoje otoczenie. Na pierwszy rzut oka brzmi mało ekonomicznie? W rzeczywistości chodzi tutaj o to, by pokazać, jak uczciwe zarobkowanie niesie ze sobą korzyści nie tylko dla jednostki, ale również dla całego społeczeństwa.
Historyjka obrazuje, jak „innowacje, wynalazki, uczciwe zyski i uczciwe oferty są ze swej natury DOBRE!”. Uczy również tego, że rozwój (również ten gospodarczy i finansowy) jest oparty na współpracy i współzależności, a założenie, że wszystko należy robić samemu nie koniecznie sprzyja efektywności działania. Moim zdaniem, w obecnych czasach, to bardzo cenna lekcja.
Seria „Julek i dziura w budżecie”
Kolejną godną polecenia książeczką jest historia Julka. Postać opisana przez S. Wojciechowską w (póki co) dwóch częściach – „Julek i dziura w budżecie” oraz „Julek i cały ten biznes” – to ośmioletni chłopiec, który wraz z przyjaciółką Dusią przeżywa różne rozterki i przygody. Dowiaduje się, jak można samemu zarobić na kupno wymarzonej wyścigówki, dlaczego nie warto pożyczać na przyjemności, jak szukać oszczędności, czym jest poduszka finansowa, że czasem warto podzielić się pieniędzmi z innymi…
Wiele naprawdę ciekawych i kształcących historyjek z finansami w tle, ale bez moralizowania, pełnych humoru, wplecionych w bliskie dzieciom sytuacje z życia szkolnego i domowego.
„Finansiaki”
Ostatnią książką, o której chciałabym tym razem napisać są „Finansiaki” autorstwa J. Chruściewskiej. To historia bliźniaczego rodzeństwa dziewięciolatków – Grosika i Milionki, którzy rozpoczynają swoją (prawie) samodzielną aktywność finansową.
Dzięki Grosikowi, który zadaje mnóstwo pytań dowiadujemy się, dlaczego warto porównywać ceny produktów sprzedawanych w różnych miejscach, czym jest monopol i jak działa konkurencja, skąd biorą się pieniądze na koncie bankowym, jaka jest różnica między kartą debetową a kredytową i że warto odkładać oszczędności, które mogą się także pomnażać! W książce odkładamy je co prawda do „banku lodówkomatu”, ale liczy się koncepcja.
Oprócz historyjek w książce znajdziemy krótkie definicje kluczowych pojęć i zagadnień w nich przedstawionych. Ta książka to połączenie bajki z podręcznikiem, który - na szczęście - nie dominuje.
Od czego zacząć?
Właściwie wszystkie opisane książki cechują się tym, że zostały napisane z dużym poczuciem humoru, z ciekawą fabułą. Każda historia ma pozytywne zakończenie, a to bardzo ważne, ponieważ uczy, że każdy problem, każda sytuacja, również taka, która początkowo mogła wydawać się skomplikowana, ma swoje rozwiązanie. Uczy to kreatywności i poczucia sprawstwa, nie pozostawiając dziecka w złym nastroju po skończonej lekturze.
I o to właśnie chodzi w nieformalnej edukacji finansowej! Wszystkie opisane publikacje są dowodem na to, że edukacja finansowa może być przyjemna, zabawna i skuteczna.
Jeśli szukacie więcej inspiracji, jak rozmawiać z dziećmi o pieniądzach, koniecznie obejrzyjcie zapis naszego wrześniowego webinaru i zajrzyjcie do sześciu porad, jak uczyć dzieci radzić sobie z pieniędzmi, które dla Was przygotowaliśmy. I pamiętajcie, że dla najmłodszych inwestorów, którzy otworzą swoje konto w Finax do końca, przygotowaliśmy specjalne warunki. Promocja trwa tylko do końca roku!
Zobacz też inne nasze recenzje:
- Po prostu kupuj, czyli recenzja finansowego bestselleru
- Umrzeć z zerem na koncie
- Pieniądze albo życie
- 20 najczęstszych błędów inwestorów, czyli wnioski z "Psychologii pieniędzy"
- 7 sposobów na pustą sakiewkę, czyli czego uczy nas stuletnia książka
- Sekrety amerykańskich milionerów
- Bogaty ojciec, biedny ojciec
- Playing with Fire
- Bajki o finansach, czyli edukacja finansowa najmłodszych dzeci
- 10 najlepszych książek o inwestowaniu... i nie tylko