Moi rodzice są już po siedemdziesiątce. Jeśli chodzi o pieniądze, powiedziałbym, że to stara szkoła. W życiu wybrali klasyczne podejście do pieniędzy, typowe dla swojego pokolenia. Odkładanie gotówki, książeczki oszczędnościowe i trzymanie majątku na koncie bankowym.

Po złych doświadczeniach, jakie mieli z inwestowaniem, zawsze zdecydowanie unikali inwestycji. Zmieniło się to dopiero wówczas, gdy założyłem Finax. Niewiele myśląc, ulokowali w Finax większość swoich oszczędności, które zamierzali przeznaczyć na dodatkową emeryturę. Środki te chcieli wykorzystać na pokrywanie wydatków takich jak remonty domów i wakacje, na które, niestety, nie starczało im z emerytury państwowej.

Odniosłem wrażenie, że mama przekonała mojego tatę tylko po to, by wesprzeć syna (duchowo, bo konto mają za darmo). Mamo, tato, bardzo dziękuję za Wasze zaufanie. Bardzo się cieszę, że wspieracie mnie w moich działaniach.

Wraz z pandemią przyszła pierwsza panika

Inwestują z Finax niemal od momentu jego powstania, czyli od 2018 r. Nie minął jednak nawet rok, a na świecie wybuchła największa pandemia od przeszło stu lat. Podczas gdy w styczniu 2020 r. ich konto było jeszcze 13,5% na plusie, w marcu, dwa miesiące później, traciło już 15,6%.

Dzwoniły telefony, rodzice pytali. Obawiali się o swoje oszczędności, a moim zadaniem było ich uspokoić. Udało nam się. Nie wpadli w panikę. Nie wycofali inwestycji.

Już na początku maja ich konto znów było na plusie i od tego czasu znowu zaczęło przynosić zyski. W listopadzie 2021 r. zysk na ich koncie wynosił już ponad 40%! Zarobki wystarczyłyby na kilka wakacyjnych wyjazdów lub poważny remont domu.

Dziś na rynkach znów spadki, ale rodzice już nie dzwonią

Na Ukrainie trwa wojna, z artykułów medialnych bombardują nas hasła takie jak inflacja, wstrzymanie dostaw gazu z Rosji czy droga benzyna. Od ostatniego szczytu rynki odniosły spadki o 15-25%. Ojciec powiedział, że również wartość ich portfela w Finax spadła. Tym razem jednak w jego głosie nie było słychać paniki.

Zadałem sobie pytanie: skąd taka zmiana? Spojrzałem na ich konto i wszystko stało się jasne. Pomimo dużego spadku na rynku ich portfel jest nadal na plusie, i to z 25% zysku. To jasne, dlaczego tata tak łatwo się z tym uporał.

To dało mi do myślenia. Wszyscy moi znajomi, którzy otworzyli konto w Finax w 2018 i 2019 r. i dzwonili do mnie z obawami na początku pandemii, nie dzwonią do mnie teraz. Dzwonią wyłącznie Ci spośród znajomych, którzy założyli konta w 2021 i 2022 r. Przeżywam więc małe deja vu 😉.

Co zatem wynika z danych Finax?

Przyjrzałem się danym, aby sprawdzić, jakie zyski osiągają nasi klienci, uwzględniając moment, w którym otworzyli u nas konto. Statystyka ta nie jest w pełni miarodajna, ponieważ nie wszystkie wpłaty były dokonywane przez klientów w roku, w którym otworzyli konto. Większość klientów wpłaca pieniądze co miesiąc, a niektórzy dopiero niedawno dokonali większej wpłaty, co sprawiło, że ich konto jest teraz na minusie.

Dane jednak nie kłamią i potwierdziły moje osobiste przypuszczenia (dane na dzień 9.05.2022).

Zdecydowana większość klientów, którzy rozpoczęli z nami inwestowanie w 2018 i 2019 r., osiąga zyski. Również Ci, którzy zaczęli inwestować z nami w 2020 r., przeważnie odnotowują zyski, a jedynie klienci inwestujący od 2021 r. ponoszą straty.

Druga tabela jest równie interesująca. Pokazuje, jakie zyski lub straty osiągają klienci w zależności od roku, w którym rozpoczęli inwestycję.

W tym przypadku wykorzystaliśmy średnie liczby oraz medianę (wartość środkową), która lepiej reprezentuje naszego typowego klienta. Z danych jasno wynika, że zyski naszych klientów są znacznie wyższe niż ich straty.

Kryzysy trzeba przetrwać, czas wymaże wszystkie straty

Liczby potwierdziły moje przypuszczenia. Ci, którzy inwestują z nami dłużej, nie martwią się już tak bardzo spadkiem koniunktury na rynkach. Pomimo spadków osiągają zyski, a ich obawy nie są tak duże, jak w przypadku klientów, którzy dopiero niedawno zaczęli z nami inwestować.

Moje przesłanie dla nowych klientów jest więc następujące: kryzysy i spowolnienia gospodarcze należy przeczekać. Jeśli pozwala na to sytuacja finansowa, idealnym rozwiązaniem jest inwestowanie dodatkowych środków w czasie dekoniunktury, jak robi to mój brat Dominik na swoim transparentnym koncie.

Wyniki jego inwestycji również potwierdzają moją tezę. Tylko inwestowanie długoterminowe przynosi pożądane rezultaty i eliminuje ryzyko. Najlepszą strategią w czasach dekoniunktury jest zwiększanie inwestycji. Jeśli nie ma się środków na reinwestycje, najlepiej nie robić nic.

Warto zwrócić uwagę, że wyniki polskich klientów są w tym przypadku lepsze niż słowackich. Od początku roku euro zyskało do złotego 2%, a dolar (ma największy wpływ na portfele Finax z najwyższym udziałem akcji) nawet o 10%. To poprawia wyniki inwestorów, dla których ważny jest wynik w złotych.

Za kilka lat prawdopodobnie nie będziesz już tak nerwowo reagował na kolejny krach giełdowy. Bieżące doświadczenia miną, a Ty prawdopodobnie nadal będziesz osiągać zyski, pomimo ewentualnych kryzysów i spadków, jakie jeszcze nadejdą.